Witam!
Zapraszam do zapoznania się z produkcjami, które moim zdaniem uratowały ubiegły rok. Z góry zaznaczam, że zestawienie to jest czysto subiektywne ponieważ przefiltrowane przez mój własny, trzeba dodać, że dość specyficzny gust.
Zdaje sobie również sprawę, że mimo najszczerszych chęci nie wszystkie godne uwagi produkcje znajdą się na mojej liście. Nie jest ona bowiem z gumy a chętnych (o dziwo) jest więcej niż miejsc. Plus nie wszystkie tytuły, które chciałem zobaczyć udało mi się złapać. I tak uważam, że udało mi się wybrać interesujące pozycje reprezentatywne dla ogólnego tonu światowej kinematografii w tym dziwnym roku. Dobrze! Zaczynamy!
Miejsce 25
Jelgava 94
Reżyseria: Janis Abele
Obejrzana na Lubelskim Festiwalu Filmowym urzekająca opowieść o tym, że muzyka punkowa potrafi uczynić znośniejszym dojrzewanie w latach 90 na Łotwie.
Miejsce 24
Tylko zwierzęta nie błądzą
Reżyseria: Dominik Moll
Francuski thriller obejrzany na Festiwalu Kamera Akcja! Koronkowa fabuła (czyli taka jaką uwielbiam) oraz niesamowity klimat.
Miejsce 23.
Babyteeth
Reżyseria: Shannon Murphy
Jedna z nielicznych wizyt w kinie w tym szalonym okresie.Pozornie kompletnie nie moje klimaty (Śmiertelnie chora nastolatka zakochuje się w chłopaku z problemami) a jednak podane tak, że chce się więcej i unikające taniej ckliwości czy pretensjonalności.
Miejsce 22
Zgniłe Uszy
Reżyseria: Piotr Dylewski
Obejrzane na festiwalu Underground/Independent a następnie powtórzone podczas Splat Film Festiwal. Zaskakująco udany film ze świetnym aktorstwem (Magdalena Celmer) oraz cudnym klimatem, w którym nie do końca wiadomo co jest rzeczywistością.
Miejsce 21
Proces Siódemki z Chicago
Reżyseria: Aaron Sorkin
Mocny, dający do myślenia i rewelacyjnie zagrany. Przede wszystkim także zadziwiająco aktualny. Oglądałem go wszak w dzień wybuchu Strajku Kobiet.
Domek w górach
Reżyseria: Severin Fiala/ Veronika Franz
Twórcy głośnego "Widzę, widzę" dostarczyli zdecydowanie jeden z najbardziej klimatycznych filmów roku. Jednocześnie strasznie przygnębiający. Riley Keough udowadnia, że jest jedną z najbardziej niedocenianych aktorek, gdyż potrafi zagrać praktycznie wszystko.
Palm Springs
Reżyseria: Max Barbakow
Zdecydowanie najzabawniejszy film jaki widziałem w tym roku. Dzieło, które spodoba się tym, którzy lubią "Dzień Świstaka" albo "Na skraju jutra" ponieważ również mamy tu do czynienia z pętlą czasu. Samberg i Milioti tworzą znakomity duet.
Miejsce 16.
Reżyseria: Zoe Wittock
Obejrzane na Splat Film Festiwal. Bardzo ostrzyłem sobie ząbki na ten film, bo kiedyś słyszałem o nim w moim ulubionym podcaście czyli Mike, Mike and Oscar i ujął mnie ciekawym konceptem. Zdecydowanie się nie zawiodłem. To film piękny wizualnie i angażujący emocjonalnie. Muszę jednak przyznać, że mogę nie być do końca obiektywny, ponieważ lubię taki właśnie typ bohaterów. Osoby które nie do końca odnajdują się w otaczającej ich rzeczywistości. Jakoś łatwiej mi się z nimi utożsamić.
Miejsce 15.
Reżyseria: Safdie Brothers
Bracia Safdie dołączają do listy nazwisk, które warto obserwować. Co za film! Dziki, szalony i nieprzewidywalny. Koronny dowód na to, że Adam Sandler we właściwych rękach potrafi być naprawdę dobrym aktorem.
Miejsce 13
VHS Andy
Reżyseria: Jon Stevenson
Miejsce 12.
Reżyseria: Kitty Green
Obejrzane na Festiwalu Kamera Akcja! Kolejny w tym roku film dotykający kwestii praw kobiet a konkretnie mobbingu w miejscu pracy. Przeraża jak rasowy horror a Julia Garner jest tu absolutnie genialna.
Miejsce 11.
Mank
Reżyseria: David Fincher
Kocham kiedy kino zajmuje się same sobą. Mimo zatem lekkiego rozczarowania ten film musiał się tu znaleźć. Fincher z ekipą zrobili wszystko co mogli, aby widzowie poczuli się tak, jakby faktycznie oglądali film z lat czterdziestych. Dostaliśmy zatem bardzo stylową produkcję, której motorem napędowym są fantastyczne kreacje Gary'ego Oldmana (jak zawsze pokazał klasę i udowodnił, że jest jeśli nie najlepszym to zdecydowanie jednym z najlepszych żyjących aktorów) oraz niesamowitej Amandy Seyfried, która absolutnie skradła show.
Miejsce 10
Dwudzieste stulecie
Reżyseria: Matthew Rankin
Surrealistyczna i kompletnie nieprzewidywalna uczta czerpiąca pełnymi garściami z niemieckiego ekspresjonizmu oraz Latającego cyrku Monthy Pythona. Dla koneserów kina zwichrowanego jak fryzura Davida Lyncha lektura obowiązkowa.
Miejsce 09.
Czarny Niedźwiedź
Reżyseria: Lawrence Michael Levine
Kolejny na mojej liście (po Manku) film o powstawaniu filmów a przy okazji kolejny (po Zgniłych Uszach czy wyróżnionym "Niewidzialnym Człowieku") tytuł wykorzystujący horrorowy sztafaż do penetrowania natury toksycznego związku. Aubrey Plaza jest wielka!
Miejsce 08
Sound of Metal
Reżyseria: Darius Marder
Ostatni film jaki widziałem w ubiegłym roku. Można zatem powiedzieć, że wdarł się do mojej topki na ostatniej prostej. Absolutnie zasłużenie bo to przepotężne dzieło, które daje potężnego emocjonalnego kopa w podbrzusze. Film o tym, że powinniśmy nauczyć się akceptować rzeczy, na które nie mamy wpływu zamiast próbować z nimi walczyć. Wielka kreacja Riza Ahmeda!
Miejsce 07.
Zabij to i wyjedź z tego miasta
Reżyseria: Mariusz Wilczyński
Bardzo kaufmanowska w klimacie próba pogodzenia się ze stratą bliskich osób. Ale to był cudowny film. Te nawiązania do Mistrza i Małgorzaty i muzyka (po tym filmie zacząłem się zasłuchiwać w bluesie). Na pewno wrócę jeszcze nie raz.
Miejsce 06.
Possessor
Reżyser: Brandon Cronenberg
Obejrzane na Splat Film Festiwal. Muszę powiedzieć, że niedaleko pada jabłko od jabłoni. Syn "Mistrza cielesnego rozpadu" Davida Cronenberga dostarczył szaloną jazdę bez trzymanki do krainy depersonalizującego transhumanizmu. Po obejrzeniu tego filmu mam wrażenie, iż mój mózg wybuchł.
Deerskin
Reżyseria: Quentin Dupieux
Cytując jednego z bohaterów: Ten film wymiata! Totalny samoświadomy odjazd do krainy absurdu!
Miejsce 04.
Saint Maud
Reżyseria: Rose Glass
Urzekający niezwykłym klimatem traktat o wierze i kobiecości (czyli podwójnie aktualny w dobie strajku kobiet) z wielką kreacją Morfydd Clark. A24 po raz kolejny nie zawodzi!
Miejsce 03.
Może pora z tym skończyć
Reżyseria: Charlie Kaufman
Miejsce 02.
Eastern
Reżyseria: Piotr Adamski
Po raz pierwszy miałem okazję zobaczyć ten film podczas festiwalu Underground/Independent i muszę przyznać, że przez długi czas byłem absolutnie pewien, że to właśnie Eastern będzie moim ulubionym filmem tego dziwnego roku. Jestem zachwycony interakcją między głównymi bohaterkami (zdecydowanie najlepszy duet roku!), dopieszczoną stroną wizualną, klimatem, zabawą schematami kina oraz związanymi z nimi oczekiwaniami widza a także faktem, że całość zostawia widzowi szerokie pole do własnej interpretacji (coś co w kinie kocham najbardziej). Eastern na pewno pozostaje w głowie i skłania do tego by obejrzeć ten film kolejny raz, co ja na pewno uczynię i was również serdecznie zachęcam.
Miejsce 01
Niech się stanie
Reżyseria: Anthony Scott Burns
Obejrzałem na Splat Film Festiwal i z miejsca zakochałem się w tej produkcji. Kupił mnie oniryczny klimat lekko przywodzący na myśl "It Follows", tajemnicze eksperymentym jak z "Za czarną tęczą", gęste jak smoła napięciem, wizje jak z obrazów Beksińskiego oraz zacieraniem się granicy rzeczywistości i pewności co jest jeszcze prawdą a co już koszmarem. Muszę przyznać, że mam ogromną słabość do takich filmów. Produkcji po których obejrzeniu można się poczuć dziwnie i niekomfortowo. Filmy, po których zaczyna się kwestionować otaczający nas świat gdyż ma się wrażenie, jakby rzeczywistość była zupełnie inna niż się wydaje. Filmy z hipnotyzującą atmosferą, które bawią się naszym mózgiem jak piłeczką i na długo pozostają w naszej pamięci. Mam wrażenie, że takie filmy robiłaby moja ukochana Jagoda Szelc gdyby zdecydowała się postawić na kino stricte gatunkowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz