piątek, 12 lutego 2016

Moi ulubieni reżyserzy

Niech Cthulhu będzie z wami!


Dziś prezentuje wam przeniesione z mojego poprzedniego bloga, trochę zmienione i odświeżone zestawienie 21 twórców, którzy w mojej opinii stanowią gwarancję wysokiego poziomu, którzy mają swój autonomiczny styl  i po których filmy (mimo kilku rozczarowań) zawsze chętnie sięgnę. Krótko mówiąc zestawienie 21 moich ulubionych reżyserów! 

Miejsce 21.


Lars Von Trier

Za bezkompromisowość twórczą, własny, całkowicie autonomiczny styl a przede wszystkim za genialną „Melancholię” czyli jeden z najlepszych filmów jakie w życiu widziałem

Miejsce 20. 


Ridley Scott

Ostatnio jego kariera znajduje się na równi pochyłej, ale ja wciąż mam gdzieś tam głęboko nadzieję, że jeszcze kiedyś uda mu się stworzyć dzieło choćby minimalnie zbliżone poziomem do jego największych dokonań czyli „Gladiatora”, „Obcego” i „Blade Runnera”.

Miejsce 19. 


Rob Zombie

Chociaż pogubił się trochę przy okazji „Lords of Salem” to jednak ode mnie ma ukłony do samej ziemi za swój debiutancki "Dom 1000 Trupów" (tak chorego i psychodelicznego filmu dawno nie widziałem po tej stronie Davida Lyncha) oraz za niesamitowy indywidualizm i konsekwencje w tworzeniu na przekór obowiązującym trendom.

Miejsce 18.


John Carpenter

Niekwestionowany mistrz horroru. Twórca „Halloween”, „W paszczy szaleństwa” a przede wszystkim najlepszego filmu grozy jaki w życiu widziałem czyli „The Thing”.

Miejsce 17. 


Terry Gilliam 

Za konsekwentne unikanie zaszufladkowania. Za odwagę bycia artystą i marzycielem. Za tworzenie kina oryginalnego i urzekającego baśniowym nastrojem, który jest absolutnie nie do podrobienia.

Miejsce 16. 


Jaco Van Dormael

Za urzekający surrealizmem nastrój tworzonych przez siebie produkcji. 

Miejsce 15. 


Shane Carruth


Co prawda ma na swoim koncie tylko dwa filmy, ale oba (tzn. Primer i Upstream Color) są prawdziwym intelektualnym wyzwaniem i stoją na poziomie niedostępnym dla większości jego kolegów po fachu.

Miejsce 14. 


Jim Jarmusch

Mistrz kina niespiesznego, w którym próżno szukać wybuchających samochodów, gołych panienek, a nawet wtedy kiedy (tak jak w "Poza Prawem") film jest o uciekinierach z więzienia to samego momentu ucieczki nie widzimy. A mimo to ciężko oderwać wzrok od ekranu gdyż dialogi, których w tym filmach nie brakuje, są genialnie napisane.

Miejsce 13. 


David Lynch

Mistrz i twarz współczesnego surrealizmu. Za „zwichrowaną wyobraźnię”, niesamitowy indywidualizm i konsekwencje w tworzeniu dzieł trudnych w odbiorze i znajdujących się w opozycji do obowiązujących trendów. 

Miejsce 12. 


Darren Aronofsky

Przyznaję, że gdyby nie kompletnie nieudany „Noe” ten twórca miałby szanse nawet na podium poniższego zestawienia. W końcu mówimy tu wszak o reżyserze który ma na swoim koncie „Requiem dla snu”, „Źródło” a przede wszystkim genialnego „Czarnego Łabędzia”

Miejsce 11. 


Christopher Nolan

Jego najnowsze filmy nie robią już może takiego niesamowitego wrażenia jak „Memento”, „Incepcja” czy „Prestiż” jednak nadal wyróżniają się na tle konkurentów

Miejsce 10. 


Edgar Wright

Mimo, że nie ma wielkiego dorobku na koncie to jego dotychczasowe produkcje a zwłaszcza najnowsza "Scott Pilgrim kontra Swiat" {Scott Pilgrim vs. the World} po prostu powalają. Za umiejętność bawienia się popkulturą i specyficzne poczucie humoru, które tak bardzo mi odpowiada

Miejsce 9.


Xavier Dolan

Za niezwykłą jak na tak młody wiek dojrzałość twórczą. Za dzieła urzekające formą i treścią. 

Miejsce 8. 


Nicolas Winding Refn

Za stworzenie trzech genialnych dzieł: „Drive”, „Bronsona” i „Tylko Bóg Wybacza”

Miejsce 7. 



Martin Scorsese

Za genialnego "Taksówkarza" {To że ten film przegrał Oscara za najlepszy film z "Rockym" do dziś dnia jest dla mnie niewytłumaczalne} i rewelacyjną „Ciemną stronę miasta”. Za to, że mimo upływu lat „nie stetryczał” i firmowane przez niego produkcje (takie jak np. „Wilk z Wall Street” czy „Wyspa Tajemnic” nadal cechuje energia jakiej większość młodych kolegów po fachu może mu tylko pozazdrościć

Miejsce 6.



Kevin Smith

Reżyser, który kręci świetne pełne humoru, luzu ale też refleksji nad życiem filmy takie jak "Sprzedawcy" {Clerks} czy "W pogoni za Amy" {Chasing Amy} a w dodatku ma godny podziwu dystans do samego siebie (czego dowodzą choćby jego występy przed słuchaczami z amerykańskich uczelni w ramach cyklu „An Evening with Kevin Smith”) oraz niezwykły dar opowiadania kapitalnych anegdot.

Miejsce 5. 


Yorgos Lanthimos

Za tworzenie dzieł, które trudno wyrzucić z pamięci i które nie pozostawiają obojętnym. Za chłód, minimalizm a przede wszystkim za krytykę współczesnego świata (przypominającą twórczość mojego ulubionego pisarza Michela Houllebecqa) oraz wzorców pewnych zachowań, które są nam narzucane. 

Miejsce 4.


Denis Villeneuve

Twórca mający na swoim koncie takie produkcje jak znakomity „Labirynt”, enigmatycznego „Wroga”, mocne „Sicario” czy wciąż jeszcze przeze mnie nieobejrzane a podobno wyśmienite „Pogorzelisko”. 

Miejsce 3. 


Quentin Tarantino

Myślę, że nie muszę uzasadniać dlaczego się na tej liście znalazł? Przecież mówimy tu o człowieku, który zredefiniował kino a takie filmy jak nowatorskie i rewelacyjnie napisane "Pulp Fiction", „Bękarty Wojny” czy chociażby "Django" to dziś absolutna klasyka. Dodam więc tylko, iż fakt, że Tarantino znajduje się „tylko” na najniższym stopniu podium to wyłącznie „zasługa” mojego rozczarowania „Nienawistną Ósemką”

Miejsce 2. 



 David Fincher


Za to, że stworzone przez niego filmy (Ze szczególnym uwzględniem Siedem, Zodiaca, Gry, Social Network i Fight Clubu) utrzymane są w niezwykle mrocznym klimacie i stanowią wzór doskonale zrealizowanego Thrillera

MIEJSCE 1. 


ROMAN POLAŃSKI

Wiem, że ten wybór może być przez wielu uznany za kontrowersyjny i pewnie niejednej osobie się narażę, ale dla mnie Polański to przede wszystkim wybitny twórca konsekwentnie eksplorujący mroczną stronę ludzkiej psychiki, którego żaden z filmów mnie nie zawiódł a to się naprawdę bardzo rzadko zdarza. A poza tym lubię być przekorny i "płynąć pod prąd".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz