niedziela, 19 listopada 2017

Krótka piłka: Happy Death Day (2017)



Niech Cthulhu będzie z wami!




Muszę powiedzieć, że ten film mnie bardzo pozytywnie zaskoczył. Polski tytuł, brzmiący "Śmierć nadejdzie dziś" zdecydowanie nie jest bowiem najszczęśliwszy, jeśli można tak to ująć, gdyż sugeruje, że będziemy mieli do czynienia z kolejną randomową sieczkę, których rocznie powstają setki. A ponieważ od dłuższego czasu czuję poważny przesyt takich produkcji , czemu wielokrotnie dawałem na tych łamach wyraz, zatem nie trudno zgadnąć, że gdybym miał się kierować wyłącznie tytułem, to nigdy bym po tę produkcję nie sięgnął.

Znacznie lepiej brzmiałoby moim zdaniem choćby "Szczęśliwego umierania!". Dostajemy bowiem film będący delikatnym powiewem świeżości w zdawałoby się całkowicie wyeksploatowanym gatunku teen slasher. Swoistą wariację na temat "Dnia Świstaka" doprawioną sporą porcją naprawdę udanej komedii, całkiem sympatycznymi bohaterami oraz czymś, co można określić "samoświadomością", gdyż twórcy ewidentnie podeszli do opowiadanej przez siebie historii na luzie i z dystansem.

Zatem choć sam film nie jest może specjalną rewolucją na miarę pierwszej części "Krzyku" czy kapitalnych "Porąbanych" to jednak widocznie akurat na taki rodzaj niezobowiązującej rozrywki miałem dziś nastrój bo bawiłem się przednio. Krótko mówiąc polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz