Z okazji zbliżającego się wielkimi krokami Halloween przygotowałem zestawienie moim zdaniem najciekawszych filmów grozy XXI wieku. Mam nadzieję, że znajdziecie tu coś dla siebie co będzie inspiracją do seansu.
Miejsce 1
Mulholland Drive
Reżyseria: David Lynch
Opis: Rita traci pamięć wskutek wypadku samochodowego. Odkrywa, że jej torba jest pełna pieniędzy i postanawia dowiedzieć się, skąd one pochodzą.
Opis: Poniżani przez despotyczną menedżerkę hotelu i przymuszani do wykonywania niezrozumiałych dla nich zadań studenci ulegają stopniowej odczłowieczeniu.
Opis: Ekipa filmowa pod przewodnictwem ambitnego, choć dość nierozgarniętego reżysera Higurashiego podejmuje się nie lada wyzwania - stworzenia telewizyjnego widowiska ukazującego atak żywych trupów. W realizacji planu przeszkodzić może tylko… ludzka niedoskonałość.
Opis: Pięcioro przyjaciół postanawia spędzić weekend w położonym na odludziu domu. Młodzi ludzie nie podejrzewają, że są obserwowani przez pracowników tajemniczej korporacji.
Opis: Kaylie Russell stara się oczyścić z zarzutów skazanego za morderstwo brata. Chce dowieść, że przestępstwo zostało popełnione przez istoty nadprzyrodzone.
Opis: Historia dwóch strażników latarni morskiej, którzy w obliczu samotności powoli tracą zdrowie psychiczne, a wkrótce zaczynają im zagrażać ich własne najgorsze koszmary.
Opis: Na brzeg Wisły wychodzą dwie młode syreny. Rzucają się w wir namiętności i nocnego życia Warszawy lat 80., lecz ich prawdziwa natura nie pozwala o sobie zapomnieć.
Opis: Gdy świeżo poślubiona panna młoda wchodzi do bogatej, ekscentrycznej rodziny swego męża zmuszona zostaje do udziału w uświęconej wieloletnią tradycją zabawie, a ta zmienia się w zabójczą grę, w której każdy uczestnik walczy o przetrwanie.
Nowa Anglia, rok 1630: William i Katherine prowadzą bogobojne życie wraz z piątką swych dzieci, osiedlając się na skraju nieprzebytej dziczy. Kiedy ich nowo narodzony syn znika w tajemniczych okolicznościach, a plony niszczeją, członkowie rodziny zaczynają zwracać się przeciwko sobie. "Czarownica" to mrożący krew w żyłach portret rodziny w okowach własnych lęków i obaw, zdanej na łaskę nieuchronnego Zła.
Czas trwania: 1 h 30 minut
***
Miejsce 17
Suspiria
Reżyseria: Luca Guadagnino
Amerykańska baletnica rozpoczyna naukę na prestiżowej niemieckiej akademii tańca. Niebawem odkrywa mroczne sekrety szkoły.
Czas trwania: 2 h 32 minut
***
Miejsce 18
Dom 1000 trupów
Reżyseria: Rob Zombie
Opis: Dwie pary podróżujące przez kraj w jednym z miast wstępują do muzeum osobliwości, gdzie poznają legendę o Doktorze Psycho. Zaintrygowani historiami o morderstwach postanawiają odwiedzić miejsce, gdzie przebywał Dr. Psycho. W ten sposób docierają do tajemniczej posesji, gdzie rozpocznie się krwawe przedstawienie... a trupów znajdą się setki!
Czas trwania: 1 h 28 minut
***
Miejsce 19
Czarny Łabędź
Reżyseria: Darren Aronofsky
Opis: Nina desperacko pragnie zdobyć rolę w "Jeziorze łabędzim". Gdy jej marzenie się spełnia, odkrywa swoją mroczną stronę.
Czas trwania: 1 h 48 minut
***
Miejsce 20
Zejście
Reżyseria: Neil Marshall
Uwięzione w jaskini grotołazki rozpaczliwie poszukują wyjścia. Nie podejrzewają, że wkroczyły na cudzy teren.
Czas trwania: 1 h 40 minut
***
Miejsce 21
Pod skórą
Reżyseria: Jonathan Glazer
Opis: Tajemnicza młoda kobieta uwodzi samotnych mężczyzn wieczorami w Szkocji. Jednak wydarzenia doprowadziły ją do rozpoczęcia procesu odkrywania siebie.
Czas trwania 1h 48 minut
***
Miejsce 22
Coś za mną chodzi
Reżyseria: David Robert Mitchell
Opis: Po spotkaniu seksualnym za młodą kobietą podąża nieznana nadprzyrodzona siła.
Czas trwania: 1 h 40 minut
***
Miejsce 23
Mięso
Reżyseria: Julia Ducournau
Zmuszona do skosztowania surowego mięsa wegetarianka zmienia się w kanibalkę.
Czas trwania: 1 h 39 minut
***
Miejsce 24
28 dni później
Reżyseria: Danny Boyle
Młody chłopak wybudza się ze śpiączki w opustoszałym szpitalu. Odkrywa, że większość mieszkańców miasta została zarażona śmiertelnie niebezpiecznym wirusem, który powoduje u ludzi niekontrolowaną agresję.
Czas trwania: 1h 53 minut
***
Miejsce 25
Suspiria
Reżyseria: Luca Guadagnino
Amerykańska baletnica rozpoczyna naukę na prestiżowej niemieckiej akademii tańca. Niebawem odkrywa mroczne sekrety szkoły.
Czas trwania: 2 h 32 minut
***
Miejsce 26
Sauna
Reżyseria: Antti-Jussi Annila
Opis: Bracia Knuk i Erik są prześladowani przez ducha dziewczynki do śmierci której się przyczynili.
Czas trwania: 1 h 23 minuty
***
Miejsce 27
Tylko Kochankowie Przeżyją
Reżyseria: Jim Jarmush
Opis: Para krwiopijców odbudowuje swój związek sprzed lat. Na przeszkodzie staje im młodsza siostra wampirzycy.
Czas trwania: 2 h 2 minuty
***
Miejsce 28
Pontypool
Reżyseria: Bruce McDonald
Opis: Podczas porannej audycji radiowej spiker, Grant Mazzy, dostaje informację o tajemniczych zamieszkach, które rozprzestrzeniają się w miasteczku Pontypool.
Czas trwania: 1 h 35 minut
***
Miejsce 29
Neon Demon
Reżyseria: Nicolas Winding Refn
Opis: Jesse przyjeżdża do Los Angeles, aby rozpocząć karierę modelki. Wkrótce spotyka grupę kobiet owładniętych obsesją cielesnego piękna, które zaczynają żerować na jej młodości i witalności.
Czas trwania: 1 h 50 minut
***
Miejsce 30
Berberian Sound Studio
Reżyseria: Peter Strickland
Opis: Brytyjski inżynier dźwięku wpada w pogłębiającą się paranoję podczas prac nad efektami do włoskiego horroru.
Czas trwania: 1 h 32 minuty
***
Miejsce 31
Zombie Express
Reżyseria: Sang-ho Yeon
Opis: Pasażerowie pociągu jadącego z Seulu do Pusan próbują przetrwać wybuch epidemii zmieniającej ludzi w zombie.
Czas trwania: 1 h 58 minut
***
Miejsce 32
Climax
Reżyseria: Gaspar Noe
Opis: Choreograf Selva i DJ Daddy przesłuchują kulkunastu tancerzy, szukając potencjalnych członków swojej nowej grupy. Po wyczerpującym treningu rozpoczynają z nimi imprezę, orientując się, że do sangrii ktoś wrzucił LSD.
Czas trwania: 1 h 30 minut
***
Miejsce 33
I Ty możesz być mordercą
Reżyseria: Brett Simmons
Opis: Mężczyzna sprawujący rolę opiekuna na koloniach letnich niespodziewanie zaczyna bać się o swoje życie.
Czas trwania: 1 h 32 minuty
***
Miejsce 34
Zajazd pod duchem
Reżyseria: Ti West
Opis: Bohaterami filmu są Claire i Luke, ostatni pracownicy zabytkowego hotelu Yankee Pedlar Inn, który zostaje zamknięty z prostego powodu - gości więcej duchów niż ludzi.
Czas trwania: 1 h 40 minut
***
Miejsce 35
Pozwól mi wejść
Reżyseria: Matt Reeves
Opis: Prześladowany chłopak zaprzyjaźnia się z młodą wampirzycą, która żyje w tajemnicy ze swoim opiekunem.
Czas trwania: 1 h 55 minut
***
Miejsce 36
The Loved Ones
Reżyseria: Sean Byrne
Opis: Kiedy Brent odrzuca zaproszenie na bal od Loli, ta postanawia się zemścić.
Czas trwania: 1 h 24 minut
***
Miejsce 37
Martwe zło
Reżyseria: Fede Álvarez
Opis: Podczas pobytu w leśnej chacie grupa nastolatków przez przypadek przywołuje z zaświatów demona.
Czas trwania: 1 h 30 minut
***
Miejsce 38
Zło we mnie
Reżyseria: Oz Perkins
Opis: Dwóm uczennicom przydarza się seria niewytłumaczalnych i niebezpiecznych zdarzeń.
Czas trwania: 1 h 30 minut
***
Miejsce 39
Domek w górach
Reżyseria: Severin Fiala / Veronika Franz
Opis: Nowa dziewczyna ojca dwójki dzieci zostaje z nimi sama w niewielkim domku letniskowym podczas śnieżycy. Mimo początkowych nieporozumień znajdują wspólny język, ale wtedy zaczynają dziać się dziwne rzeczy.
Czas trwania: 1 h 48 minut
***
Miejsce 40
American Mary
Reżyser: Jen Soska / Sylvia Soska
Opis: Studentka medycyny pilnie potrzebuje pieniędzy. Aby szybko je zarobić, przenika do podziemnego świata nielegalnych zabiegów chirurgicznych.
Czas trwania: 1 h 43 minut
***
Miejsce 41
Darling
Reżyseria: Mickey Keating
Opis: Młoda, bezimienna dziewczyna przyjmuje posadę jako opiekunka starego, nowojorskiego domu z mroczną przeszłością. Spędzając kolejne dni w pustej rezydencji coraz bardziej oddala się od świata i samotnie wkracza w krainę obłędu.
Po jednych kulturalnych wrażeniach czyli naszym białostockim Art Weekendzie pora na kolejne! Od czwartku do niedzieli będę miał bowiem przyjemność uczestniczyć w kolejnej odsłonie Festiwal Kamera Akcja, na który w ubiegłym roku udało mi się załapać, co bardzo mnie cieszy ponieważ z tej eskapady przez całą Polskę przywiozłem całą masę niesamowitych filmowych przeżyć, przemyśleń i wrażeń W tym roku, ze zrozumiałych raczej względów ograniczę się do śledzenia festiwalowych wydarzeń z "domowego zacisza". Trochę szkoda, bo atmosfera w centrum festiwalowym jest niepowtarzalna i stwarza okazję nawiązania nowych znajomości jednak program jest na tyle atrakcyjny, że lekko mi to wszystko zrekompensuje. Mimo wszystko mam nadzieję, że kolejna edycja będzie miała możliwość odbycia się w "normalnym" trybie ponieważ mam wrażenie, że "mięskiem" tego typu eventów jest fakt, że można ekscytować się wielkim kinem a następnie wymieniać się wrażeniami i opiniami na jego temat z innymi entuzjastami X muzy.
Wstępnie mój harmonogram wygląda tak, ale może jeszcze ulec zmianie: Mimo wszystko mam nadzieję, że kolejna edycja odbędzie się w "normalnym" trybie i będzie można ekscytować się wielkim kinem a następnie dzielić się wrażeniami z innymi entuzjastami X muzy. Wstępnie mój harmonogram wygląda tak, ale może jeszcze ulec zmianie.
Czwartek 15.10
16:00 - Don Gilliam i Olbrzymy czyli kontynuacji świetnego "Zagubionego w La Manchy" opowiadającego o trwającym 30 lat procesie "Człowieka, który zabił Don Kichota" w reżyserii Terry'ego Gilliama.
Następnie krótka przerwa na przeniesienie się, dzięki magii Internetu, do Nadbałtyckiego Centrum Kultury w Gdańsku na Festiwal Filmów Jednominutowych i rozmowę z Jagodą Szelc czyli autorką, którą absolutnie uwielbiam ponieważ wnosi do polskiego kina "twórczy ferment".
20:00 - W tym bloku planuję złapać dwa filmy (acz jestem ciekaw czy mi wyjdzie bo są praktycznie na styk czterogodzinnego okna) "Tylko Zwierzęta nie błądzą" (Nie będę ukrywał, że opis na Filmwebie "Zagadkowe zniknięcie kobiety podczas burzy śnieżnej sprawi, że pięcioro nieznajomych zostanie uwikłanych w tajemnicę, która wykracza daleko poza senne górskie miasteczko we Francji. Każda z postaci ma coś na sumieniu i nie chce dzielić się wszystkimi swoimi sekretami" mnie zaintrygował, bo brzmi jak coś, co może mi się spodobać jako, że uwielbiam kryminały i mroczne historie) oraz "Złotokap" (Dla Karoliny Gruszki oraz dlatego, że słyszałem gdzieś opinię, iż to taki "Parasite po islandzku" a koreański oryginał uważam za jeden z najlepszych filmów jakie widziałem).
Piątek 16.10
8:00 Brudna Gra (Mam nadzieję, że wstanę do tego czasu bo temat politycznych spisków na szczytach władz brzmi mega ciekawie) a potem konkurs animacji. 20:00 W co grają ludzie? (Fiński film reklamowy jako komedia a skandynawskie poczucie humoru jakoś wyjątkowo do mnie trafia)
Sobota 17.10
Chyba najbardziej produktywny dzień w moich planach 8:00 Konkurs etiud filmowych 12:00 Mroczne Wody w reżyserii Todda Haynesa (twórcy genialny "Carol") 16:00 Asystentka (Słyszałem, że Julia Garner odwala tu kapitalną robotę i zgłasza akces do Oscarów więc chcę to zobaczyć) a następnie Robiąc Szum (film o ciekawym zjawisku jakim jest dźwięk w kinie) 20:00 Pod Skórą (Niby kiedyś widziałem, ale warto powtórzyć, gdyż to jeden z najbardziej enigmatycznych filmów ostatnich lat)
Niedziela 18.10
8:00 Przesłuchanie - Nie chodzi o ten głośny film Ryszarda Bugajskiego z 1982, ale niemieckiego zdobywcę Złotej Muszli za najlepszą kreację kobiecą na ubiegłorocznym Festiwalu w San Sebastian. 16:00 Oczy Orsona Wellesa (Reżyser Mark Cousins stworzył wcześniej znakomite "The Story of Film" więc spodziewam się naprawdę wiele) 20:00 Zło nie istnieje - Zwycięzca Złotego Niedźwiedzia na tegorocznym Festiwalu w Berlinie.
Miałem dziś okazję obejrzeć czarno- białą wersję "Parasite" i jestem zdania, że to raczej ciekawostka niż faktyczne ulepszenie. Największe wrażenie robi w tych momentach, kiedy filmowi Bong Joon-ho najbliżej do rasowego horroru czyli na przykład kiedy widzimy oczy "Ducha" wyłaniające się z ciemności.
Mam natomiast wrażenie, że tegoroczny zdobywca Oskara zdecydowanie zyskuje z każdym kolejnym seansem.
Niektóre filmy, zwłaszcza te oparte na "twistach" szokują bowiem za pierwszym razem, ale kiedy oglądasz ponownie widzisz, że cała zdawałoby się misterna konstrukcja trzyma się raczej na "słowo honoru" niż jakiegoś przemyślanego planu. Osobiście tak mam chociażby z "Podejrzanymi" Bryana Singera, którzy za pierwszym razem mnie zaskoczyli i zrobili na mnie ogromne wrażenie ale za kolejnym seansem, kiedy wiedziałem już dokąd to wszystko prowadzi cała intryga jawiła się jako fastrygowa. Z Parasite jest inaczej.
Za każdym razem (a widziałem ten film już łącznie pięć razy) odkrywam pozostawione przez twórców "wskazówki" mające nas naprowadzić na to, co wydarzy się w wielkim finale. W dodatku Bong wierzy w inteligencję widzów i to, że potrafią oni połączyć ze sobą fakty. Nie mamy więc chociażby łopatologicznych retrospekcji, które tłumaczą widzowi co się właśnie stało (patrzę tu na Jokera i scenę z Zazie Beetz).
Obejrzałem dziś głośne "Koty" Toma Hoopera czyli jedną z największych finansowych porażek ubiegłego roku i muszę przyznać, że nie do końca rozumiem modę na hejtowanie tego filmu. W każdym razie ja się do niej nie przyłączę, bo mi się w sumie podobało. Nie wiem! Może to wynik tego, że ja ogólnie lubię specyficzne kino, czego dowodem może być fakt, że przy okazji wizyty kupiłem sobie bilet na "Mulholland Drive".
Jasne! Mam sporo zastrzeżeń do tej produkcji, która nie zbliża się do perfekcji jaką w mojej opinii jest musicalowa wersja z 1998 roku, którą miałem okazję oglądać kilka dni temu. Cała masa wad (beznadziejna aranżacja piosenki "Mungojerrie and Rumpelteazer", która w moim odczuciu kompletnie pozbawiła ten utwór "pazura"), dziwnych decyzji artystycznych (długo zajęło mi przyzwyczajenie się do kotów, myszy czy karaluchów z ludzkimi twarzami. Wyglądały mega niepokojąco. Plus aktorzy jako koty ocierające się o siebie w podejrzanie erotyczny sposób i chłepczące mleko z miseczki (Ian McKellen). Nie wiem kto wpadł na taki poroniony pomysł, ale nie wyglądało to dobrze) czy obsadowych pomyłek (Rebel Wilson jest żenująca) a poza tym nie dziwię się, że wiele osób razi "teatralność" i pewna epizodyczność (To wynik kurczowego trzymania się materiału źródłowego. Nie wiem! Może powinien się za tę ekranizację wziąć inny reżyser niż Tom Hooper, który ewidentnie nie czuje materiału źródłowego na tyle, by podjąć ryzyko wyjścia poza schemat) jednak ogólnie nie uważam, żebym zmarnował czas.
Zdecydowanie show skradł Jason Derulo, który pozostawia widza w poczuciu niedosytu ponieważ chciałoby się żeby jego postać odgrywała większą rolę, jednak warto zauważyć, że świetnie wypadła także debiutująca Francesca Hayward, po których ruchach widać solidne przygotowanie baletowe. Piosenki również działają idealnie (To akurat aspekt, który ciężko było zepsuć) Ba! Muszę przyznać, że nawet ze dwa razy miałem łzy w oczach. Konkretnie na "Beautiful Ghost" i "Memory" fantastycznie wykonanym przez Jennifer Hudson. (Co za głos! :o )
Zgodnie ze zwyczajem witam wszystkich w nowo rozpoczętym roku. Jednak zanim zaczniemy celebrować to co nadejdzie warto poświęcić kilka chwil na podsumowanie w kilku krótkich tego wszystkiego, co wydarzyło się w ciągu świeżo minionych 12 miesięcy. Oczywiście skupię się niemal wyłącznie związanych z szeroko pojętą kulturą bo w końcu taki jest profil mojego bloga oraz zainteresowań, a nie chcecie słuchać o moich zmagania z pękniętą rzepką w kolanie, przez którą byłem unieruchomiony na dobrych kilka miesięcy. A zatem przechodząc do meritum:
Po pierwsze
Udało mi się zaprezentować krótkie wystąpienie poświęcone Obrazowi kobiety w horrorze podczas Podlaskiego Festiwalu Fantastyki "Chorcon" w Choroszczy. Na marginesie dodam, że ta prezentacji zainspirowała mnie nie tylko do napisania na ten temat swojego pierwszego artykułu naukowego ale także do zmiany tematu doktoratu na coś bliżej powiązanego z kinem grozy.
Po drugie
Poprowadziłem swoje pierwsze w życiu zajęcia ze studentami na temat „Wizerunek młodzieży w kinie”. Tak na marginesie mogę dodać, że w roli poważnego pana wykładowcy wypadłem całkiem nieźle (a przynajmniej takie mam wrażenie).
Po trzecie
Wziąłem udział w konferencji naukowej „Kultura polska w XXI wieku” gdzie zaprezentowałem wystąpienie na temat „Błazenada w kulturze w XXI wieku”.
Po czwarte
Rozwijałem się także pod względem teatralnym. Przykładowo miałem okazję i niewątpliwą przyjemność być w Teatrze Narodowym na „Kordianie” czy na opartym o motywy Mickiewiczowskich „Dziadów” spektaklu teatru Wierszalin.
Po piąte
Tradycyjnie już wziąłem udział w „Filmweb Offline”. Tym razem nie był on równie udany pod względem reperturu filmowego ponieważ w programie znalazł się tylko jeden tytuł, który uwzględniłem na swojej liście najciekawszych filmów roku. Dla atmosfery oraz arcyciekawych filmowych dyskusji warto się jednak było wybrać.
Po szóste
Wreszcie udało mi się odwiedzić Łódź (z której pochodzi część mojej rodziny, konkretnie moja świętej pamięci prababcia Janina) oraz Festiwal "Kamera, Akcja!", na który planowałem się wybrać już od dawna ponieważ naczytałem się opowieści o fantastycznym repertuarze (wśród zróżnicowanych propozycji filmowych nie było filmu, który można uznać zły. Przeciwnie! Dzięki genialnie przeprowadzonej selekcji każdy widz mógł znaleźć coś dla siebie ponieważ do wyboru była klasyka (Filmy Jean- Pierre'a Melvilla), kinowe świeżynki ("Parasite", "Midsommar", "Boże Ciało", "Mowa Ptaków" czy "Wysoka Dziewczyna"), filmy które nie doczekały się polskiej premiery ("Eight Grade" czy "Najlepsze Lata") a także kiczowaty film klasy B z lektorem komentującym na żywo ekranowe wydarzenia ("It's Alive III: Island of the Alive") oraz niesamowitej atmosferze więc chciałem mieć możliwość samemu tego wszystkiego spróbować. I muszę przyznać, że się nie zawiodłem! Właściwie jedynym zarzutem (jeśli można to w ogóle można tak traktować) jest fakt, że projekcje się na siebie nakładały tak więc nie było możliwości obejrzenia wszystkich filmów. Kiedyś trzeba było niestety jeść, spać oraz choć odrobinę pozwiedzać miasto, które do tej pory kojarzyło mi się jedynie z działalnością kolektywu artystycznego "Łódź Kaliska".
Podkreślenia godne są zwłaszcza niesamowite dyskusje, zarówno formalne (jak na przykład dyskusja do białego świtu, która mnie niestety zmogła) oraz te zdecydowanie ciekawsze czyli zakulisowe, które otworzyły mi w głowie szufladki i pozwoliły inaczej spojrzeć na kino jako zjawisko kulturowe a także na kulturę per se.Przykładowo miałem możliwość zapoznać się ze sposobami promocji filmów, poznać sposoby mówienia o klasykach, których się nigdy nie widziało, podyskutować o polskim kinie gatunkowym (ze szczególnym uwzględnieniem mojego ukochanego horroru), poznać ludzi, którzy również mają hopla na punkcie kina oraz rodziny Beksińskich oraz wygrać piwo za (jak się okazało wcale nie taką bezużyteczną jak mogło się wydawać) wiedzę na temat: "Wpływ waginy kochanki Hearsta na historię kinematografii ze szczególnym uwzględnieniem Obywatela Kane'a".
Po siódme
Miałem możliwość przebywać przez kilka dni w przeuroczych Radziejowicach na szkoleniu organizowanym przez Narodowe Centrum Kultury dla osób biorących udział w projekcie „Praktykuj w kulturze”. To cudowne doświadczenie pozwoliło mi nie tylko rozwinąć swoje kompetencje, ale również poznać wspaniałych ludzi, których towarzystwo niezwykle mi odpowiadało ponieważ łączyło nas zainteresowanie kulturą we wszelkich jej przejawach. Do końca życia zapamiętam trwające niemal do białego rana konwersacje na rozmaite tematy (takie jak na przykład kino rosyjskie albo kwestia tego, jakie zwierzęta są najsłodsze na świecie: pandy, foki czy może leniwce) oraz pasjonujące rozgrywki w "Mafię", dzięki którym to słowo „Mafia” nie będzie mi się już kojarzyło jedynie z groźnymi panami z Palermo i filmem „Ojciec Chrzestny".
Po ósme
W marcu udało mi się pójść na koncert mojego największego muzycznego odkrycia czyli zepołu "Kwiat Jabłoni", w którego skład wchodzi nieprzyzwoicie utalentowane rodzeństwo Sienkiewiczów (Dzieci Kuby Sienkiewicza z "Elektrycznych Gitar" czyli najsłynniejszego muzyka wśród lekarzy i najsłynniejszego lekarza wśród muzyków). Ich twórczość tak mnie zauroczyła, że płyta, którą dostałem na imieniny nie opuszcza mojego odtwarzacza ani na moment.
Po dziewiąte
Zdobyłem autograf profesora Tomasza Olchanowskiego czyli autora mojej „Biblii”, jaką jest "Kultura Manii". Książka ta pozwoliła mi inaczej spojrzeć na wiele spraw oraz bezlitośnie obnażyła iluzję tzw. "bezpiecznej normalności". Autor pokazał bowiem, że wszyscy jesteśmy "nienormalni", gdyż normalność tak naprawdę nie istnieje a to co uważamy za normalne zależy wyłącznie od przyjętych kryteriów.
Po dziesiąte
Miałem strasznie poryte sny. Śniło mi się, że byłem w Łodzi na jakimś festiwalu filmowym (czy czymś takim) gdzie podczas pokazu kina skandynawskiego spotkałem Adama Drivera, brałem udział w dyskusji na temat sensu życia i mizantropii (pamiętam, że stałem na stanowisku, że życie nie ma sensu) a na koniec wystąpiłem w "Mowie Ptaków" (przynajmniej takie miałem przeświadczenie podczas snu bo nie przypominam sobie takiej sceny) z Sebastianem Fabijańskim, gdzie zastanawialiśmy jak rozwiązać problem młodych ludzi okupujących drogi dojazdowe do Szkoły Filmowej i skandujących "Nie ma spacerowania!". Pamiętam, że moim sposobem na rozwiązanie problemu było albo ich rozjechać albo do nich strzelać co Fabijański uznał za znakomity komentarz na temat tego, że zaostrzenie stanowiska przez drugą stronę sporu nie jest żadnym wyjściem
Po jedenaste
Bawiłem się na ślubie mojej najlepszej przyjaciółki (Bawiłem oczywiście w cudzysłowie bo moja fobia społeczna na wiele zabawy mi nie pozwoliła), byłem na spotkaniu z moją ulubioną reżyserką Jagodą Szelc oraz zacząłem czytać “Czarodziejską Górę” Tomasza Manna (Na razie mogę powiedzieć tyle, że klimat jest niesamowity jednak czekam, aż coś się zacznie dziać. Podobno moje nadzieje są płonne, ale nie tracę wiary).
Po dwunaste
Zamknięto dwie najbardziej klimatyczne miejscówki w naszym mieście czyli Kawiarnię Lalek oraz Pub Hary. Z tym drugim miejscem wiążą się piękne wspomnienia, zwłaszcza z czasów mojej działalności w (również już nieaktywnej) grupie improwizacyjnej Mewa. Plus było to jedyne miejsce, w którym zawsze można było spotkać ciekawych ludzi (swoją drogą uświadomiłem sobie ostatnio jak wiele osób znam) oraz przejść przez drzwi do Narni ;)
Jak zatem widzicie moje życie, nie tylko kulturalne, obfitowało w minionym roku w wiele różnorodnych “atrakcji”. Ale pora wreszcie przejść do podsumowania roku pod względem filmowym. Tu też się bowiem wiele działo.
Odważę się nawet stwierdzić, że 2019 był jednym z najciekawszych okresów w kinie od dawna. Dostaliśmy bowiem filmy, do których chciało się wracać (na mojej liście znajdą się aż trzy tytuły, które w kinie widziałem więcej niż raz). które budziły szerokie spektrum emocji, które dzieliły widownie na skrajne obozy, skłaniały do zażartych dyskusji, prowokowały do myślenia czy stawiania pytań na temat kondycji współczesnego społeczeństwa, oraz mają szansę zapisać się w annałach. Mam nadzieję, że czekające na nas 365 dni nie będzie pod względem gorsze a wręcz dostarczy jeszcze więcej materiału do kolejnego podsumowania. Zwłaszcza, że już za trzy tygodnie będę miał okazję by na wielkim ekranie zobaczyć jeden ze swoich ulubionych tytułów czyli genialne “Mulholland Drive”.
To był między innymi rok, w którym “Avengers Endgame” zdemolowało światowy boxoffice I zakończyło trwające niemal dziesięć lat panowanie “Avatara” Jamesa Camerona. To był rok, w którym konkluzji doczekały się aż trzy wielkie narracje: “Gra o Tron”, “Gwiezdne Wojny” oraz “Infinity Saga”. Przy czym warto dodać, że tylko ostatnia z nich spotkała się z przychylnymi opiniami wśród większości fanów tych Uniwersów. To był rok, w którym niektórzy mistrzowie kina artystycznego (Martin Scorsese) wystąpili przeciwko kinu popularnemu, twierdząc, że jest ono wyłącznie “jarmarczną atrakcją”. To był rok, w którym z powodu buntu części studentów łódzkiej Filmówki Roman Polański odwołał swoje spotkanie zaplanowane w ramach festiwalu Cinergia. To był również rok, w którym pożegnaliśmy między innymi legendę kina eksploatacji Sida Haiga (pamiętnego Kapitana Spauldinga z szalonego “Domu 1000 trupów” w reżyserii Roba Zombie).
Ogólnie (nie licząc powtórek oraz krótkometrażówek) udało mi się obejrzeć 150 filmów, w tym 69, które na ekrany polskich kin lub na platformy streamingowe trafiły w 2019 roku. Dodatkowo pobiłem swój osobisty rekord, gdyż obejrzałem aż 30 różnych seriali. Do tej pory najlepszym rezultatem było ubiegłoroczne 13 tytułów.
Najlepszym z nich był bez wątpienia przerażający (głównie przez świadomość, że to wszystko oparte jest o prawdziwe wydarzenia) “Czarnobyl” jednak po piętach depcze mu nieobliczalne “The Boys” czyli najbardziej kreatywne podejście do tematyki superbohaterskiej oraz “demitologizacja” tego gatunku. Plus wielka rola Karla Urbana, którego charyzma “rozwala ekran” Wyróżnić należy także: kreatywne I zdecydowanie zbyt mało znane “Undone”; “Euforię” z niesamowitą Zendayą (jakim cudem nie została nagrodzona nominacją do Złotych Globów?); słodko-gorzkie “Fleabag”; “Marvelous Mrs. Maisel” z cudowną Rachel Brosnahan; Szalone “Love, Death and Robots”, czy wzruszające “After Life” od Ricky'ego Gervaisa.
Dobrze! Ale przejdźmy do tego, na co wszyscy najbardziej czekają czyli przyznania nagród za najlepsze dokonania na gruncie sztuki filmowej.
Tradycyjnie zaznaczam, że zestawienie to jest czysto subiektywne ponieważ przefiltrowane przez mój własny, trzeba dodać, że dość specyficzny gust. Zdaje sobie również sprawę, że mimo najszczerszych chęci nie wszystkie produkcje, które przypadły mi do gustu znajdą się na liście.
Tak jak mówiłem był to bardzo udany filmowo rok a moja lista nie jest z gumy. Dodatkowo pozwolę sobie nadmienić, że jestem świadomy, że brakuje tu kilku pozycji, które mogłyby (i pewnie powinny) się tu znaleźć, gdyby tylko udało mi się je obejrzeć
Najlepszy film animowany
„Zgubiłam swoje ciało” ( I Lost My Body)
Reżyseria: Jérémy Clapin
Makabryczna i szalona w swym pomyśle opowieść, która wbrew pozorom maksymalnie angażuje emocjonalnie i wzrusza do łez
Najlepszy film dokumentalny
„Ave Satan?” (Hail Satan)
Reżyseria: Penny Lane
Przewrotny i zaskakująco aktualny (nawet na polskim gruncie) dokument o wolności religijnej i hipokryzji.
Najlepszy horror
Nominacje
„The Lighthouse”
"Doktor Sen"
„Midsommar”
„Perfekcja”
„Ready or not”
„Satanic Panic”
„Truposze nie umierają”
Zwycięża
„Midsommar”
Ari Aster zdecydowanie polubiłby się z Jagodą Szelc! Genialne zdjęcia, niesamowity klimat i wielka kreacja aktorska Florence Pugh!
Duet roku
Nominacje
Willem Dafoe, Robert Pattinson „The Lighthouse”
Kaitlyn Dever, Beanie Feldstein „Booksmart”
Adam Driver, Scarlett Johansson „Marriage Story”
Leonardo DiCaprio, Brad Pitt „OUATiH”
Adele Haenel, Noemie Merlant „Portret kobiety w ogniu”
Zwycięża
Adele Haenel, Noemie Merlant „Portret kobiety w ogniu”
Minimalna wygrana. Równie dobrze mógłbym nagrodzić każdą inną z powyżej wymienionych par. Postawiłem jednak na relację zbudowaną na subtelnościach i niedopowiedzeniach.
Odkrycie roku
Nominacje
Katarzyna Chojnacka (Mowa Ptaków)
Maya Hawke (Stranger Things 3)
Margaret Qualley (OUATiH)
Zain Al Rafeea (Kafarnaum)
Samara Weaving (Ready or not)
Zwycięża
Samara Weaving (Ready or not)
W jej wykonaniu nawet szlachtowanie ludzi ma wiele wdzięku i gracji.
Najlepszy polski film
Nominacje
Boże Ciało (Jan Komasa)
Ja teraz kłamię (Paweł Borowski)
Monument (Jagoda Szelc)
Mowa Ptaków (Xawery Żuławski)
Zwycięża
Monument
Gorąco polecam obejrzeć "Monument" każdemu, kto nie boi się kina niesztampowego, oryginalnego i zmuszającego do myślenia. Produkcji przemawiających niemalże wprost do naszej podświadomości. Jest to bowiem jeden z tych obrazów, które nie koniecznie trzeba rozumieć, co raczej czuć. Takich dzieł w Polsce nie ma wielu, zatem każdą próbę należy doceniać.
Najlepsza aktorka
Nominacje
Ana de Armas (Knives Out)
Jessie Buckley (Wild Rose)
Olivia Colman (Faworyta)
Rebecca Ferguson (Doktor Sen)
Karen Gillan (Avengers Endgame)
Scarlett Johansson (Marriage Story)
Billie Lourd (Booksmart)
Lupita Nyong'o (US)
So-dam Park (Parasite)
Florence Pugh (Midsommar, Na ringu z rodziną)
Amandla Stenberg (Nienawiść, którą dajesz)
Emma Stone (Faworyta)
Tessa Thompson (Sorry to bother you)
Zwycięża
Florence Pugh
Czy naprawdę ktoś spodziewał się innego werdyktu niż „Majowa królowa”? Nieprzyzwoicie utalentowana i charyzmatyczna aktorka, która ma „papiery” na zrobienie oszałamiającej kariery i zdobycie tuzina Oscarów. W dodatku obchodzi urodziny zaledwie dwa dni przede mną. My koziorożce musimy trzymać się razem.
Najlepszy aktor
Nominacje
Bartosz Bielenia (Boże Ciało)
Leonardo DiCaprio (OUATiH)
Adam Driver (Marriage Story, Raport)
Taron Egerton (Rocketman)
Chris Evans (Knives Out)
Sebastian Fabijański (Mowa Ptaków)
Lorenzo Ferro (Anioł)
Eddie Murphy (Dolemite)
Robert Pattinson (The Lighthouse)
Joaquin Phoenix (Joker)
LaKeith Stanfield (Sorry to bother you)
Zwycięża
Adam Driver
Swoich ziomków trzeba wspierać, a skoro już nawet mi się śni ... ;) Wszechstronny aktor, który potrafiłby zagrać nawet drzewo gdyby była taka potrzeba oraz nigdy nie schodzi poniżej bardzo wysokiego poziomu, błyszcząc nawet w słabych produkcjach (Rise of Skywalker)
Najlepsza ścieżka dźwiękowa
Nominacje
Michael Abels „US”
Jack Arnold „Wild Rose”
Mark Korven „The Lighthouse”
Hildur Guðnadóttir „Joker”
Jean-Baptiste de Laubier, Arthur Simonini "Portret kobiety w ogniu"
Matthew Margson „Rocketman”
Mary Ramos, Jim Schultz „OUATiH”
Zwycięża
Dawno temu w Hollywood
Pewnie powinna wygrać Guðnadóttir, która w tym roku stworzyła również genialną ścieżkę dźwiękową do serialu Czarnobyl, ale ja postanowiłem docenić „Dawno temu w Hollywood” ponieważ to właśnie do muzyki z tego filmu wracałem w ostatnim roku najczęściej.
Najlepsze zdjęcia
Nominacje
Jarin Blaschke (Lighthouse)
Claire Mathon (Portret kobiety w ogniu)
Pawel Pogorzelski (Midsommar)
Robbie Ryan (Faworyta)
Zwycięża
Claire Mathon (Portret kobiety w ogniu)
Praktycznie każdy kadr z tego filmu chciałoby się móc wydrukować, oprawić w ramki i powiesić na ścianie.
Najlepszy scenariusz
Nominacje
Bong Joon Ho (Parasite)
Noah Baumbach (Marriage Story)
Paweł Borowski (Ja teraz kłamię)
Jérémy Clapin, Guillaume Laurant (Zgubiłam swoje ciało)
Rian Johnson (Knives Out)
Boots Riley (Sorry to bother you)
Zwycięża
Rian Johnson (Knives Out)
Nawet nie wiedziałem jak bardzo brakowało mi do szczęścia takiego klasycznego kryminału będącego hołdem dla powieści Agathy Christie
Najlepszy reżyser
Nominacje
Ari Aster (Midsommar)
Robert Eggers (Lighthouse)
Bong Joon Ho (Parasite)
Rian Johnson (Knives Out)
Boots Riley (Sorry to bother you)
Céline Sciamma (Portret kobiety w ogniu)
Lorene Scafaria (Hustlers)
Jagoda Szelc (Monument)
Olivia Wilde (Booksmart)
Xawery Żuławski (Mowa Ptaków)
Zwycięża
Jagoda Szelc (Monument)
Nie będę ukrywał, że Jagoda Szelc to mój ulubiony filmowiec, który wnosi do polskiego kina taki "twórczy ferment". Podziwu godna jest odwaga z jaką, ta wciąż przecież młoda jeszcze, reżyserka, podąża wytyczoną przez siebie ścieżką kina „autorskiego” nie zwracając uwagi na powszechnie obowiązujące konwencje i schematy. Bawi się niedopowiedzeniami, żongluje gatunkami oraz potrafi umiejętnie stopniować napięcie dzięki czemu tworzy produkcje nieszablonowe, trudne do jednoznacznego „zaszufladkowania” czy definitywnej interpretacji.
Najlepszy film
Miejsce 20. (ex aequo)
Ja teraz kłamię
Reżyseria: Paweł Borowski
Mówiłem już kiedyś, że uwielbiam dziwne produkcje? Polski retrofuturyzm (kręcony na Śląsku) czyli co by było, gdyby David Lynch stworzył odcinek Black Mirror po obejrzeniu Krainy Grzybów?
Perfekcja (The Perfection)
Reżyseria: Richard Shephard
Zdecydowanie jedna z najlepszych produkcji w ofercie Netflixa jeśli chodzi o filmy. Film, który intryguje i zaskakuje nieprzewidywalnymi zwrotami akcji.
Miejsce 19.
Joker
Reżyseria: Todd Phillips
Bez
wątpienia najgłośniejszy film tego roku ponieważ narosła wokół niego
cała masa emocji. Głównie negatywnych. Sam film jest jednak bardzo
udany. Połączenie "Króla Komedii" z "Taksówkarzem" oraz komentarzem
społecznym rodem z "Fight Clubu" Davida Finchera dało mocne, intensywne i
porażające studium popadania w obłęd. Mimo całej mojej miłości do
"Watchmen" to właśnie "Jokera" uznałbym za najlepszy film komiksowy w
historii. I to nawet mimo faktu, że ta opowieść nie potrzebuje
komiksowego enturażu gdyż mogłaby śmiało stać "na własnych nogach".
Miejsce 18.
Wild Rose
Reżyseria: Tom Harper
Narodziła się nam nowa gwiazda a jej imię to Jessie Buckley! Buckley jest tu prawdziwym wulkanem energii, który wynosi tę dość schematyczną historię na zupełnie nowy poziom. Warto również podkreślić ścieżkę dźwiękową ze wzruszającym kawałkiem “Glasgow” na czele.
Miejsce 17.
Nazywam się Dolemite (Dolemite Is My Name!)
Reżyseria: Craig Brewer
Uwielbiam kiedy kino zajmuje się same sobą, kręcąc filmy o kręceniu filmów. Każdą taką pozycję łykam jak narkoman prochy. Dodatkowo ten film budzi pozytywne konotacje z “The Disaster Artist”.
Miejsce 16.
Avengers Endgame
Reżyseria: Anthony Russo, Joe Russo
Godne zwieńczenie ponad 20 filmów oraz 9 lat istnienia MCU. Szacunek należy się chociażby za sprawne połapanie wszystkich wątków oraz danie każdej z niezliczonych gwiazd choć odrobiny czasu na zabłyśnięcie.
Miejsce 15.
Historia Małżeńska (Marriage Story)
Reżyseria: Noah Baumbach
Popis wybitnego aktorstwa w wykonaniu duetu Driver – Johansson sprawia, że film dostarcza całe spektrum emocji.
Miejsce 14.
Rocketman
Reżyseria: Dexter Fletcher
Nie rozumiem dlaczego o tym filmie jest tak cicho. Przecież pod każdym możliwym do wyobrażenia względem jest dużo lepszą produkcją niż “Bohemian Rhapsody” a Egerton zjada Maleka bez popitki.
Miejsce 13.
Przepraszam, że przeszkadzam (Sorry to bother you)
Reżyseria: Boots Riley
Co
za niesamowita przygoda! Dawno nie widziałem czegoś tak rozkosznie
szalonego, nieprzewidywalnego i absurdalnego. Tessa Thompson is my
queen!
Miejsce 12.
Zabawa w pochowanego (Ready or not)
Reżyseria: Matt Bettinelli-Olpin, Tyler Gillett
Satysfakcjonujący kawał bezpretensjonalnej i krwawej rozrywki z rewelacyjną Samarą Weaving.
Miejsce 11.
Portret kobiety w ogniu (Portrait de la jeune fille en feu)
Reżyseria: Céline Sciamma
Przepięknie
sfotografowany, znakomicie zagrany, wysublimowany, hipnotyzujący i
niesamowicie zmysłowy obraz o rodzącym się uczuciu oraz próbie
uchwycenia tego, co nieuchwytne. Jestem absolutnie zachwycony wykreowaną
przez Céline Sciammę atmosferą.
Miejsce 10.
„Na Noże” (Knives Out)
Reżyseria: Rian Johnson
Jak wspomniałem przy okazji nagrody za scenariusz ten film uświadomił mi, jak bardzo potrzebowałem do szczęścia takiego klasycznego kryminału będącego hołdem dla powieści Agathy Christie.
Miejsce 09.
Booksmart
Reżyseria: Olivia Wilde
Film, który wziął mnie totalnie z zaskoczenia a pokochałem go całym sobą za jego energię, przebojowość i "pazur". Szkoda, że ostatecznie nie zdecydowano się wprowadzić go do polskich kin. Choć w sumie dobrze, bo pod planowanym tytułem "Szkoła Melanżu" za wiele by nie zdziałał.
Miejsce 08.
Zgubiłam swoje ciało (I Lost My Body)
Reżyseria: Jérémy Clapin
Makabryczna
i szalona w swym pomyśle opowieść, która wbrew pozorom maksymalnie
angażuje emocjonalnie i wzrusza do łez. Drogi Netflixie! Więcej takich
produkcji poproszę.
Miejsce 07.
Midsommar
Reżyseria: Ari Aster
Najbardziej oczekiwany film roku zdecydowanie mnie nie zawiódł!
„Midsommar” to niesamowite, piękne i niepokojące doświadczenie. Mam
wrażenie, że Ari Aster zdecydowanie polubiłby się z Jagodą Szelc
ponieważ cechują się podobną wrażliwością i (mimo młodego wieku)
artystyczną dojrzałością. Oboje znakomicie operują niedopowiedzeniem i
potrafią zahipnotyzować widza do tego stopnia, że mimo nieśpiesznego
tempa akcji siedzi się na fotelu kinowym jak na szpilkach. Warto również
wspomnieć o genialnych zdjęciach Pawła Pogorzelskiego, przytłaczającym
klimacie i wielkiej kreacji nieprzyzwoicie utalentowanej Florence Pugh,
którą czeka naprawdę wielka kariera!
Miejsce 06.
Dawno temu w Hollywood (Once upon a time in Hollywood)
Reżyseria: Quentin Tarantino
List miłosny dla kina, który urzeka klimatem. Jestem zachwycony tą przejażdżką do słonecznej Kaliforni prosto z pięknych lat sześćdziesiątych. Moim zdaniem ten film ma tylko jedną wadę - jest zdecydowanie za krótki. Chciałbym bowiem dłużej przebywać z tymi bohaterami i chłonąć tę cudowną atmosferę wolności. Pewnie dlatego, że (jak już wspomniałem) uwielbiam, kiedy kino podejmuje dialog same ze sobą.
Miejsce 05.
Mowa Ptaków
Reżyseria: Xawery Żuławski
Kolejny film na mojej liście, w którym kino podejmuje dialog samo ze sobą. Największe szaleństwo roku ale całkowicie satysfakcjonujące! Kino prowokujące, odważne i pulsujące energią. Jak to ładnie ujął jeden z komentarzy, na który kiedyś trafiłem „Po tym filmie poczujecie się „dziwnie i nieswojo”... jakby pojmowana rzeczywistość do tej pory i otaczający świat był zupełnie inny niż się wydaje...przerażający, czasami niezrozumiały, irytujący, intrygujący,momentami odpychający, szalony...inny...”
Miejsce 04.
Faworyta (The Favourite)
Reżyseria: Yorgos Lanthimos
Film, z którym z wielu powodów wiązałem ogromne oczekiwania i to nawet pomimo faktu, że nie specjalnie przepadam za kinem kostiumowym. Trudno jednak aby było inaczej skoro za kamerą stoi utalentowany Yorgos Lanthimos, przed nią zaś oglądać możemy moją ulubioną aktorkę czyli cudowną Emmę Stone. I muszę przyznać, że mnie nie zawiódł. Rewelacyjne kino! Znakomite aktorstwo, koronkowa intryga oraz wykwitny klimat. Plus Emma Stone pokazuje tu coś więcej niż swój nieprzeciętny talent.
Miejsce 03.
Monument
Reżyseria: Jagoda Szelc
Nie chcę, żeby to był pean ku czci Jagody Szelc, ale uważam, że powinniśmy być wdzięczni losowi, że polskie kino ma taką postać. Nie zasłużyliśmy na nią, ale powinniśmy codziennie modlić, aby się nie uległa pokusie, by kosztem stępienia pazura oraz porzucenia własnej, oryginalnej i nietuzinkowej wizji artystycznej oraz niesamowitej wrażliwości spróbować dotrzeć do jak najszerszego grona odbiorców. Każdy z jej dwóch dotychczasowych projektów był niesamowitym doświadczeniem. Tak na marginesie polecam także posłuchać jakiegokolwiek wywiadu z Jagodą Szelc. Mega interesująca kobieta.
Miejsce 02.
Parasite (Gi-saeng-chung)
Reżyseria: Bong Joon-ho
Skoro filmem tym zachwycił się podobno sam Tarantino to jak ja mogłem się nie zachwycić. Szalona i dziwaczna jazda bez trzymanki.Film kompletny, który bawi się nie tylko gatunkami, ale również naszymi oczekiwaniami względem rozwoju linii fabularnej.
Miejsce 01.
The Lighthouse
Reżyseria: Robert Eggers
Film, który zostaje w głowie na długo. Jego plakat już wylądował u mnie na ścianie. Gęsty klimat przypominający powieści Lovecrafta, hipnotyzująca muzyka, fantastyczne zdjęcia, rosnące z każdą sekundą napięcie, genialnie oddane pogrążanie się w obłędzie i paranoi, problemy z określeniem granicy między fikcją a rzeczywistością oraz fenomenalne aktorstwo.