Niech
Cthulhu będzie z wami!
Dziś prezentuje wam przeniesione z mojego poprzedniego bloga, trochę zmienione i odświeżone zestawienie 21 twórców, którzy w mojej opinii stanowią gwarancję wysokiego
poziomu, którzy mają swój autonomiczny styl i po których filmy (mimo kilku rozczarowań) zawsze chętnie sięgnę. Krótko mówiąc zestawienie 21 moich ulubionych reżyserów!
Miejsce 21.
Lars
Von Trier
Za
bezkompromisowość twórczą, własny, całkowicie autonomiczny
styl a przede wszystkim za genialną „Melancholię” czyli jeden z
najlepszych filmów jakie w życiu widziałem
Miejsce 20.
Ridley
Scott
Ostatnio
jego kariera znajduje się na równi pochyłej, ale ja wciąż mam
gdzieś tam głęboko nadzieję, że jeszcze kiedyś uda mu się
stworzyć dzieło choćby minimalnie zbliżone poziomem do jego
największych dokonań czyli „Gladiatora”, „Obcego” i „Blade
Runnera”.
Miejsce 19.
Rob
Zombie
Chociaż
pogubił się trochę przy okazji „Lords of Salem” to jednak ode
mnie ma ukłony do samej ziemi za swój debiutancki "Dom 1000
Trupów" (tak chorego i psychodelicznego filmu dawno nie
widziałem po tej stronie Davida Lyncha) oraz za niesamitowy
indywidualizm i konsekwencje w tworzeniu na przekór obowiązującym
trendom.
Miejsce 18.
John
Carpenter
Niekwestionowany
mistrz horroru. Twórca „Halloween”, „W paszczy szaleństwa”
a przede wszystkim najlepszego filmu grozy jaki w życiu widziałem
czyli „The Thing”.
Miejsce 17.
Terry
Gilliam
Za
konsekwentne unikanie zaszufladkowania. Za odwagę bycia artystą i
marzycielem. Za tworzenie kina oryginalnego i urzekającego baśniowym
nastrojem, który jest absolutnie nie do podrobienia.
Miejsce 16.
Jaco Van Dormael
Za
urzekający surrealizmem nastrój tworzonych przez siebie produkcji.
Miejsce 15.
Shane
Carruth
Co
prawda ma na swoim koncie tylko dwa filmy, ale oba (tzn. Primer i
Upstream Color) są prawdziwym intelektualnym wyzwaniem i stoją na
poziomie niedostępnym dla większości jego kolegów po fachu.
Miejsce 14.
Jim
Jarmusch
Mistrz kina niespiesznego, w którym próżno szukać wybuchających samochodów, gołych
panienek, a nawet wtedy kiedy (tak jak w "Poza Prawem")
film jest o uciekinierach z więzienia to samego momentu ucieczki nie
widzimy. A mimo to ciężko oderwać wzrok od ekranu gdyż dialogi,
których w tym filmach nie brakuje, są genialnie napisane.
Miejsce 13.
David
Lynch
Mistrz
i twarz współczesnego surrealizmu. Za „zwichrowaną wyobraźnię”,
niesamitowy indywidualizm i konsekwencje w tworzeniu dzieł trudnych
w odbiorze i znajdujących się w opozycji do obowiązujących
trendów.
Miejsce 12.
Darren
Aronofsky
Przyznaję,
że gdyby nie kompletnie nieudany „Noe” ten twórca miałby
szanse nawet na podium poniższego zestawienia. W końcu mówimy tu
wszak o reżyserze który ma na swoim koncie „Requiem dla snu”,
„Źródło” a przede wszystkim genialnego „Czarnego Łabędzia”
Miejsce 11.
Christopher
Nolan
Jego
najnowsze filmy nie robią już może takiego niesamowitego wrażenia
jak „Memento”, „Incepcja” czy „Prestiż” jednak nadal
wyróżniają się na tle konkurentów
Miejsce 10.
Edgar
Wright
Mimo,
że nie ma wielkiego dorobku na koncie to jego dotychczasowe
produkcje a zwłaszcza najnowsza "Scott Pilgrim kontra Swiat"
{Scott Pilgrim vs. the World} po prostu powalają. Za
umiejętność bawienia się popkulturą i specyficzne
poczucie humoru, które tak bardzo mi odpowiada
Miejsce 9.
Xavier Dolan
Za niezwykłą jak na tak młody wiek dojrzałość twórczą. Za dzieła urzekające formą i treścią.
Miejsce 8.
Nicolas
Winding Refn
Za
stworzenie trzech genialnych dzieł: „Drive”, „Bronsona” i
„Tylko Bóg Wybacza”
Miejsce 7.
Martin
Scorsese
Za
genialnego "Taksówkarza" {To że ten film przegrał
Oscara za najlepszy film z "Rockym" do dziś dnia jest dla
mnie niewytłumaczalne} i rewelacyjną „Ciemną stronę miasta”.
Za to, że mimo upływu lat „nie stetryczał” i firmowane przez
niego produkcje (takie jak np. „Wilk z Wall Street” czy „Wyspa
Tajemnic” nadal cechuje energia jakiej większość młodych
kolegów po fachu może mu tylko pozazdrościć
Miejsce 6.
Kevin
Smith
Reżyser,
który kręci świetne pełne humoru, luzu ale też refleksji nad
życiem filmy takie jak "Sprzedawcy" {Clerks} czy "W
pogoni za Amy" {Chasing Amy} a w dodatku ma godny podziwu
dystans do samego siebie (czego dowodzą choćby jego występy przed
słuchaczami z amerykańskich uczelni w ramach cyklu „An Evening
with Kevin Smith”) oraz niezwykły dar opowiadania kapitalnych
anegdot.
Miejsce 5.
Yorgos Lanthimos
Za tworzenie dzieł, które trudno wyrzucić z pamięci i które nie pozostawiają obojętnym. Za chłód, minimalizm a przede wszystkim za krytykę współczesnego świata (przypominającą twórczość mojego ulubionego pisarza Michela Houllebecqa) oraz wzorców pewnych zachowań, które są nam narzucane.
Miejsce 4.
Denis
Villeneuve
Twórca
mający na swoim koncie takie produkcje jak znakomity „Labirynt”,
enigmatycznego „Wroga”, mocne „Sicario” czy wciąż jeszcze
przeze mnie nieobejrzane a podobno wyśmienite „Pogorzelisko”.
Miejsce 3.
Quentin
Tarantino
Myślę,
że nie muszę uzasadniać dlaczego się na tej liście znalazł?
Przecież mówimy tu o człowieku, który zredefiniował kino a takie
filmy jak nowatorskie i rewelacyjnie napisane "Pulp Fiction",
„Bękarty Wojny” czy chociażby "Django" to dziś
absolutna klasyka. Dodam więc tylko, iż fakt, że Tarantino
znajduje się „tylko” na najniższym stopniu podium to wyłącznie
„zasługa” mojego rozczarowania „Nienawistną Ósemką”
Miejsce 2.
David
Fincher
Za
to, że stworzone przez niego filmy (Ze szczególnym uwzględniem
Siedem, Zodiaca, Gry, Social Network i Fight Clubu) utrzymane są w
niezwykle mrocznym klimacie i stanowią wzór doskonale
zrealizowanego Thrillera
MIEJSCE 1.
ROMAN
POLAŃSKI
Wiem,
że ten wybór może być przez wielu uznany za kontrowersyjny i
pewnie niejednej osobie się narażę, ale dla mnie Polański to
przede wszystkim wybitny twórca konsekwentnie eksplorujący mroczną
stronę ludzkiej psychiki, którego żaden z filmów mnie nie zawiódł
a to się naprawdę bardzo rzadko zdarza. A poza tym lubię być
przekorny i "płynąć pod prąd".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz