Niech Cthulhu będzie z wami!
Już od jakiego czasu przymierzałem się do tego, aby zabrać się za oglądanie tej produkcji. Zresztą biorąc pod uwagę, że "Marvelous Mrs. Maisel" jest jednym z najczęściej nagradzanych seriali komediowych ostatnich lat (zgarnął między innymi tegoroczne Złoty Globy) chęć przekonania się z czym mamy do czynienia nie może specjalnie dziwić. W końcu się zdecydowałem (Ba! Specjalnie zarejestrowałem się na Prime Video aby korzystać z legalnego źródła) i muszę przyznać, że jestem absolutnie zachwycony!
Właściwie można powiedzieć, że ten serial to moja nowa, wielka miłość! Zresztą chyba trudno się temu dziwić, skoro dzieło, za które odpowiada Amy Sherman-Palladino (mająca na swoim koncie pracę przy kilku innych popularnych serialach komediowych takich jak "Gilmore Girls" czy "Roseanne". Ma zatem doświadczenie w tego typu projektach i klimatach) jest kompozycją, w której (niczym w symfoniach autorstwa Mozarta albo innego wirtuoza) ciężko znaleźć choć jedną fałszywą nutę.
Ta dziejąca się w latach 50 ubiegłego wieku historia młodej kobiety (tytułowej pani Maisel), która, po tym jak została porzucona przez męża, postanawia rozpocząć karierę stand-uperki urzeka atmosferą (do tego stopnia, że ciężko się oderwać), dialogi są autentycznie zabawne (Dawno się tak nie uśmiałem. I muszę przyznać, że był to szczery śmiech, prosto z głębi), postacie (nawet trzecioplanowe czy epizodyczne) są wyraziste a Rachel Brosnahan jest po prostu niesamowita!
Mam nadzieję, graniczącą z pewnością, że Brosnahan dostanie szansę przy innych, większych projektach bo jej charyzma po prostu rozsadza ekran, więc zdecydowanie zasługuje na zrobienie wielkiej kariery! Ma urodę, wdzięk a przede wszystkim naturalny talent komediowy. Krótko mówiąc kamera ją uwielbia, a ona, co najwazniejsze, umie to wykorzystać. Warto także wspomnieć, że sekundujący jej aktorzy i aktorki również wypadają znakomicie, zwłaszczy Tony Shalhoub a przede wszystkim kradnąca każdą scenę Alex Borstein jako nietuzinkowa menedżerka tytułowej bohaterki. Jednak to gwiazda Brosnahan świeci w tym serialu zdecydowanie najjaśniej.
Jedynym minusem tej produkcji jest w moim odczuciu fakt, że jest taka krótka (na razie tylko 18 odcinków) więc przygoda z tymi bohaterami kończy się zanim właściwie zdąży się na dobre zacząć. Ciężko mi się będzie przestawić na coś innego, więc gorąco liczę na to, iż w planach twórców nie tylko są kolejne sezony, ale przede wszystkim, iż będą one stały na tak samo wysokim poziomie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz