wtorek, 12 stycznia 2016

Krótki przegląd oscarowych faworytów (część 1) : Steve Jobs (2015)





Niech Cthulhu będzie z wami!

Na pierwszy ogień mojego zapowiedzianego wczoraj wyrównywania zaległości przed zbliżającymi się wielkimi krokami Oscarami poszedł film, który pierwotnie miał wyreżyserować David Fincher a w głównej roli mieliśmy zobaczyć Christiana Bale'a lub Leonardo DiCaprio.


I choć jestem niezmiernie ciekaw, co z tego upichciłby twórca „Fight Clubu” czy „Social Network” to jednak fakt, że finalnie dostaliśmy Danny'ego Boyle'a (m.in. „Płytki Grób”, „Trainspotting” czy „28 dni później”) i Michaela Fassbendera (ostatnimi czasy jednego z najbardziej zapracowanych aktorów Hollywood. W mojej opinii jak najbardziej słusznie ponieważ zmarnowanie takiego talentu i ekranowej charyzmy byłoby wręcz haniebne!) muszę stwierdzić, że dzieło na tym na pewno jakoś znacząco nie ucierpiało!

Przeciwnie! Choć „Steve Jobs” to w głównej mierze przedstawiciel tzw. „kina gadanego” czyli opartego w głównej mierze na dialogach. Zresztą chyba trudno, żeby było inaczej, skoro, jak można się bowiem domyślić już po tytule, mamy tu do czynienia z biografią zmarłego w 2011 roku Steve'a Jobsa, skupiającą się przede wszystkim na kulisach wprowadzenia na rynek trzech kluczowych produktów założonej przez niego firmy Apple, to jednak dzięki znakomitym kreacjom aktorskim przywołanego tu już Fassbendera czy dzielnie sekundującej mu Kate Winslet (zdecydowanie zasłużona statuetka podczas ceremonii rozdania Złotych Globów”) a przede wszystkim dzięki fantastycznemu scenariuszowi stworzonym przez Aarona Sorkina, który już przy okazji genialnego „Social Network” udowodnił, że doskonale się odnajduje w, nazwijmy to „informatycznych klimatach”, całość nie nudzi ani przez chwilę i ogląda się ją niczym rasowy thriller.

Podsumowując. Nie jest to może poziom wspomnianego tu już kilkukrotnie „Social Network” a Fassbender miewał już na swoim koncie lepsze kreacje (choćby w ubiegłorocznym "Makbecie"), to jednak i tak zostaliśmy uraczeni dziełem zdecydowanie wartym uwagi! Ja w każdym razie z czystym sercem zachęcam, by po tę produkcję sięgnąć!

OCENA: 8/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz