piątek, 15 marca 2019
Czarny dzień dla kinematografii czyli masakra w Denver! (Wpis archiwalny)
Porzućcie wszelką nadzieję, wy którzy tu wchodzicie!
W założeniach dzisiejsza notka miała być czymś zwyczajnym i w ostatnim czasie na tym blogu standardowym. Ot po prostu rzuciłbym jakimś mało śmiesznym dowcipem, ponarzekał na samego siebie za nieobejrzenie "Poughkeepsie Tapes" i pozostawienie niepodokańczanych notek albo zaserwował wam jakiś trailer bo niechciało mi się nic oglądać. Tylko, że w obliczu wydarzeń w Denver gdzie jakiś psychopata chciał na premierze "Dark Knight Rises" zabawić się w Andersa Breivika to wszystko stało się równie istotne co łzy w deszczu. Jestem dziś przybity i totalnie rozbity do tego stopnia, że z trudem wystukuję słowa na klawiaturze komputera. Więc dziś garść moich przemyśleń i obserwacji wokół tej niewątpliwej tragedii
Wiem, że pewnie lepiej by było nic o tym nie mówić. Złożyć rodzinom ofiar choćby wirtualne kondolencje i nie dawać takim ludziom jak sprawca tego haniebnego czynu satysfakcji, że udało im się osiągnąć zamierzony rozgłos. Owinąć sprawę w jedwabny kokon zapomnienia. Ale ja tak nie potrafię i muszę coś napisać choć będę się starał, żeby było jak najkrócej. Chcę tylko zwrócić uwagę na kilka spraw.
Po pierwsze- Ciekawe jakie idee kierowały sprawcą tej haniebnej zbrodni przy wyborze tego a nie innego filmu na cel swojej akcji. Czy kierował się konkretnym tytułem, do którego czuł nienawiść czy też wybrał go tylko dlatego, że była to największa premiera lata? Dla mnie te pytanie stanowi ważny element do rozwiązania całej zagadki. Bardzo mocno czekałem na to akurat dzieło Christophera Nolana a w moim odczuciu taka forma "promocji" raczej mu się nie przysłuży, zwłaszcza że w ciągu dnia słychać było nawet pogłoski o tym, że dystrybucja kinowa obrazu może zostać odwołana, które na szczęście okazały się tylko plotkami. I dlatego z zażenowaniem i nieukrywaną odrazą czytam na różnych forach wciąż powtarzające się i zadziwiająco częste komentarze typu "To pewnie jakaś nowa akcja marketingowa Nolana" czy "Film się okazał artystyczną klapa, to zwracaja uwage w inny sposob- ważne ze mowią. Nie zdziwilbym sie, gdyby to sam Nolan po pijaku zaplacil komus za ta akcje :/ takie amoralne zachłanne typki tak maja" Ludzie! Co trzeba mieć w głowie i jak niską postawę moralną trzeba sobą reprezentować, żeby w ogóle tak pomyśleć a co dopiero, żeby tak pisać? Ja rozumiem, że można jakiegoś twórcy czy filmu nie lubić i wiem, że niektórych zżera typowo polska zawiść, chęć bycia w opozycji do wszystkich i chęć dokopania za wszelką cenę temu kto akurat jest na topie i komu coś się udało ale w takiej chwili jest czas na zadumę i refleksję i moglibyście powstrzymać się od wygłaszania tych swoich "mądrych" uwag choćby ze zwykłej ludzkiej przyzwoitości)
Po drugie- po każdej tego typu tragedii podnoszą się głosy tych wszystkich telewizyjnych mędrków z taką lubością zapraszanych przez wiodące stacje, których jedyną cudowną odpowiedzią na pytanie "Dlaczego?" jest oskarżenie o wszystko, o całe zło tego świata gier komputerowych, filmów i muzyki (co jest w moim odczuciu kompletną bzdurą)i uważających, że najlepszym lekarstwem na taką sytuację jest zabronić powstawania tego typu rozrywki.
Po trzecie - Nie wiem czy to jest odpowiedni czas aby o tym mówić, ale atmosfera wokół nowego batmana już od jakiegoś czasu była wyraźnie niezdrowa jeśli przypomnimy sobie np. niedawną głośną sprawę z grożeniem śmiercią w komentarzach pod nie dość, zdaniem psychofanów, entuzjastycznymi recenzjami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz