niedziela, 17 marca 2019

Sicario czyli Czas apokalipsy A.D. 2015 (Wpis archiwalny)





Niech Cthulhu będzie z wami!



Wiem, że miałem dziś w planach kontynuowanie recenzowania kolejnych odsłon „Gwiezdnych Wojen” ale skoro wreszcie dostałem szansę obejrzenia „Sicario” to po prostu nie mogłem z niej nie skorzystać.



Nie będę wszak ukrywał, że ten film był jednym z najbardziej przeze mnie oczekiwanych tytułów bieżącego roku. Zresztą chyba trudno się temu tak naprawdę dziwić. No bo powiedzcie mi szczerze: Czy to nie brzmi obiecująco?




Jeden z najbardziej utalentowanych współczesnych reżyserów Denis Villeneuve (twórca mający na swoim koncie takie produkcje jak znakomity „Labirynt”, enigmatycznego „Wroga” czy wciąż jeszcze przeze mnie nieobejrzane a podobno wyśmienite „Pogorzelisko”) za kamerą




Wyborna obsada, na którą składają się m.in. charyzmatyczna Emily Blunt, solidny Josh Brolin i wyrazisty Benicio Del Toro




Fakt, że za robotę operatorską odpowiadał Roger Deakins (m.in. „Skyfall”)




Interesująca tematyka (meksykańskie kartele narkotykowe)



Po seansie mogę powiedzieć tylko tyle: Zdecydowanie się na tym obrazie nie zawiodłem. Villeneuve bowiem ponownie dowiódł swojego nieprzeciętnego talentu i stworzył kolejny obraz, który na długo pozostaje w pamięci.



„Sicario” to dzieło znakomicie zrealizowane, mocne, bezkompromisowe a przede wszystkim wiarygodne jeśli chodzi o oddanie realiów autentycznego piekła na ziemi jakim jest meksykańskie Ciudad Juarez.



Obraz świetnie zagrany (wyrazy uznania należą się tu przede wszystkim Emily Blunt i Benicio Del Toro), trzymający w napięciu od pierwszej do ostatniej sekundy a przede wszystkim posiadający wyrazistych i bardzo niejednoznacznych pod względem moralnym bohaterów oraz surowy feeling kojarzący się choćby z „Wrogiem Numer Jeden” czyli, imo, jednym z najbardziej niedocenionych filmów ostatnich lat. Tytuł, który ma wszelkie podstawy ku temu, by aspirować do najwyższych laurów w moim zbliżającym się wielkimi krokami podsumowaniu roku.



Podsumowując. Gorąco polecam każdemu kto lubi dobre kino zapoznać się z „Sicario” ponieważ jest ono nie tylko dziełem wzorcowo zrealizowanym pod każdym możliwym aspektem ale w dodatku reprezentuje ono ten rodzaj kina, które pozostaje w widzu jeszcze przez dłuższy czas po seansie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz