środa, 13 marca 2019

Przegląd Teatrów Amatorskich "Mikstura" 2011 (Wpis archiwalny)

Niech Cthulhu będzie z wami!



Dziś wpis może nieco nietypowy, odbiegający od przyjętego schematu i krótki, za co z góry przepraszam ale to z uwagi na rozpoczęte dziś pokazy konkursowe przeglądu "Mikstura" Więc jeśli zastanawiacie się nad tym czy dobrze trafiliście to śpieszę dodać, że tak! To nadal jest blok poświęcony filmom. Po prostu czasem są rzeczy tak ważne, że domagają się umieszczenia w takim miejscu.I dlatego dziś nieco odbiegniemy trochę od głównego tematu.

Zacznę może od tego, że jakby na to nie patrzeć ten przegląd jest jakby częścią mojego życia bo w poprzednich dwóch edycjach sam brałem aktywny udział jako aktor w jednym z teatrów (a konkretnie w Studenckim Kole Teatralnym "Stukot" jeśli koniecznie musicie wiedzieć) a raz nawet jako autor wystawianej sztuki (p.t."Nostradamus zjadł mi chomika czyli szepty w mroku". Notabene bardzo... filmowa sztuka z licznymi nawiązaniami do klasyki kina. Więc jednak aż tak całkiem to jednak od filmów nie odbiegliśmy jakby się kto pytał). W tym roku jakoś się nie udało ( Nie no! Tak naprawdę to po prostu zagraliśmy fair play wobec innych grup. Przecież jesteśmy tak dobrzy, że gdybyśmy wystąpili to inni nie mieliby tu czego szukać bo byłoby już "pozamiatane", "po zawodach" czy jak to jeszcze można określić) więc niestety mogę być tylko widzem, który obserwuje poczynania innych, co muszę powiedzieć ma też ma swoje dobre strony w postaci braku stresu, ale z drugiej strony wiele się traci. ożna nawet zaryzykować twierdzenie, że prawdziwy sens, smak i magia takich przeglądów tkwi właśnie w uczestnictwie w nich. Ten kto nigdy nie posmakuje tej unikalnej atmosfery zakulisowej tego nerwowego nastroju wyczekiwania na swoją kolejkę, i nie dostanie rzęsistych braw po udanym występie tego nie zrozumie ale dla mnie to właśnie zawsze będą najmilsze wspomnienia i obrazy, które będą pojawiały się przed moimi oczami na dźwięk słowa "Teatr"

O.K, Trochę chyba jednak zboczyliśmy z kursu więc czas wrócić do głównego nurtu jakim jest przegląd tegoroczny. Jak już wspomniałem w tym roku przypadła mi rola widza i choć spośród sześciu przedstawień dzisiejszego dnia widziałem tylko dwa:„Białe światło śniegu” w wykonaniu Teatru "Klasa Teatralna" z 7 L.O. w Białymstoku{ Fajny pomysł na personifikację przedmiotów codziennego użytku. Jedyne do czego ewentualnie mógłbym mieć jakieś zastrzeżenia to trochę zbyt ekspresyjna maniera sceniczna bo ja osobiście preferuję aktorstwo bardziej wysublimowane i stonowane. Ale ogólnie nie było tak źle} i „Wieczny laureat” teatru "Mamy To" również z Białegostoku{ jakoś bardzo spodobało mi się założenie sztuki czyli pewna próba zburzenia "czwartej ściany" i gdybym to ja miał oceniać to tu było by zdecydowane pierwsze miejsce bo rzecz jest bardzo w moim typie przez co oglądałem to z myślą "Dlaczego ja nie wpadłem na taki pomysł?" zamiast zwracać uwagę na ewentualne mankamenty} (Tak się jakoś bez mojej winy złożyło ale jutro postaram się to nadrobić i zobaczyć wszystkie) to i tak nie uważam, żeby to był stracony czas. Bo zobaczyłem dziś dwa jaże różne od siebie spojrzenia na teatr, z któych jeden był raczej z nurtu klasycznego a drugi z lekko wspólczesnego co wskazuje tylko na to, że oba nie są skazane na konfrontację ale jest między nimi margines do koegzystencji.

Podsumowując chcę serdecznie podziękować pomysłodawcom tego przeglądu ( Pewnie i tak tego nie przeczytają, ale co mi tam!) za to, że dzięki temu miałem możliwość po pierwsze w poprzednich latach sprawdzić swoje aktorskie zdolności na scenie teatralnej . A po drugię, że mam możliwość obcowania ze sztuką przez duże S. Bo nie zgodzę si ę tutaj z pewnymi ludźmi, którzy głoszą, że tetr dzielimy tylko na dobry lub zły , a nie na zawodowy i amatorski. Otóż tyle w tym prawdy co w tym starym rosyjskim dowcipie "Czy to prawda, że w Moskwie na placu czerwonym rozdają samochody? Tak! Tylko nie w Moskwie a w Petersburgu, nie samochody a rowery i nie rozdają tlko kradną". Dla mnie teatr amatorski jest prawdziwym teatrem. Nie skażonym manierą czy nabzdyczeniem tylko prawdziwą pasją i miłością do sztuki. I nie piszę tego jako aktor amatorski. Nie! Piszę to z pozycji estety, który lubi obcować z rzecami pięknymi. A sztuka teatrów amatorskich mimo mankamentów jest właśnie piękna. Bo komuś się chce coś zrobić!

I już rzeczywiście na sam koniec coś co mnie zbulwersowało czyli mały kamyczek do ogródka Urzedu Miejskiego w Białymstoku. Chyba niewiedząc, że nasze miasto kandyduje do miana "Europejskiej Stolicy Kultury w 2016" włodarze miejscy znów pokazali gdzie tak naprawdę mają kulturę. Zamiast wspierać takie inicjatywy, które niewątpliwie, choćby przez udział w nich artystów spoza naszego miasta, przyczyniają się do promocji marki "Białystok" w Polsce lepiej niż "gejowskie słoneczko" wymyślone przez jakichś geniuszy od PR to się im kładzie kłody pod nogi np. poprzez odmówienie dofinansowania na tydzień przed i to mimo, że wcześniej miasto w osobie pana Prezydenta obiecywało co innego. I już nie będę tu wspominał o innych inicjatywach kulturalnych ( Typu np. Białostocki Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy czy cała ta awantura wokół Dyrektora Białostockiej Filharmonii i dyrygenta światowej sławy Marcina Nałęcz- Niesiołowskiego), które u nas w mieście zawsze traktuje się jak przysłowiowe "piąte koło u wozu". Tak w Białymstoku buduje się pozycję "Europejskiej stolicy kultury" Brawo!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz